Od dzisiaj już tylko 2 tygodnie i ruszamy. Będzie to nasza czwarta wyprawa w Himalaje. Wydaje się, że z dotychczasowych- najtrudniejsza.
Zamierzamy zakończyć wędrówkę po Himalajach Nepalskich mocnym akordem- trekking ponad 6 000 metrów npm, tereny całkowicie dziewicze , a trasa wymagająca.
Tym razem będzie nas pięcioro- w tym Mirka i ja to ewidentnie najstarsi uczestnicy wyprawy. Noclegi planowane są w namiotach, bo bazy turystycznej, nawet jak na nepalskie standardy, nie ma.
Ale cóż- to wszystko tylko wzmaga ciekawość i chęć zobaczenia tego, co niewielu widziało.
Magia gór- za każdym razem zaklinamy się z Mirką, że to już ostatni raz, że teraz kolej na młodszych. Starczy jednak jeden telefon, jeden mail- idziecie?? I trzeba zajrzeć do szafy, odkurzyć kurtki i śpiwory, wyciągnąć plecaki- jak tu nie iść ? Przecież ominie nas na pewno niezapomniany, jedyny w swoim rodzaju, widok, nie spotkamy tych wszystkich dziwnych/ pod każdym względem/, osobników, nie zjemy tych przepysznych zupek warzywnych i specjalności Nepalczyków- dalbathu.
Postanowiłem tym razem zapamiętywać trochę więcej z codziennej wędrówki i mam nadzieję po powrocie zdać relację z naszych górskich dokonań.
Himalaje to jest moje życiowe marzenie, wiem że teraz to już nie jest taki super wyczyn ale i tak chcę to zrobić ;]
OdpowiedzUsuńhttp://www.kredyt-dlaciebie.pl/