wtorek, 3 marca 2015

Refleksje na czasie i nie tylko

Kręcąc i pracując fizycznie na siłowni staram się myśleć o różnych sprawach/broń Boże zawodowych/, aby nie uchodzić wyłącznie za mięśniaka przygotowującego się do targania swojego ekwipunku po bezdrożach tego świata.
I właśnie- uświadomiłem sobie dzisiaj, że już ponad 20 lat zmagam się ze swoim lenistwem i oporem psychofizycznym chodząc do różnej maści klubów i siłowni.
Naliczyłem, że już zaliczyłem generalnie 6 klubów - nie licząc oczywiście wizyt na siłowniach okazjonalnych, np. podczas urlopów.
Podobnie jak ma to się z mieszkaniem i pracą, także co jakiś czas należy zmienić siłownię aby nie wpaść w rutynę i w schemat takich samych rozmów z współtowarzyszami niedoli o pogodzie, samochodach itp.  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz